Przedrzeźnianie Powstania

Dziś o godzinie W w Warszawie rozpoczął się festyn z racami i przyśpiewkami i obfitością straganów z okolicznościowym badziewiem.

Rocznica wybuchu powstania, które obróciło pół miasta w perzynę i skończyło się rzezią ludności cywilnej – a w chwili wybuchu było aktem desperacji, brawury i przerostu gniewu nad chłodną kalkulacją szans na sukces – dotąd obchodzona na poważnie, jako okazja do refleksji, bolesnych wspomnień i oddania hołdu tym, którzy porwali się z niemal gołymi rękami na wojsko okupanta. Wycie syren miało oddać grozę i powagę chwili, a wstrzymanie się w milczeniu wszystkich przechodniów czy kierowców było tym minimalnym, symbolicznym gestem uczczenia pamięci tych, którym żadne słowa nie wystarczą ani nie wynagrodzą. Skromność i surowość tego rytuału oddawały dość dobrze uczucia tych wszystkich, którzy rzeź Warszawy pamiętali sami lub ze wspomnień swoich najbliższych. Sami powstańcy zaś wyżej od wszystkich odznaczeń państwowych nadawanych im z mniejszą czy większą szczodrością cenili sobie własne opaski na ramię, przechowywane od ..dziestu lat jak relikwie. Dobry zwyczaj się utarł, że nikt tego symbolu nie śmiał podchwytywać, kopiować ani odtwarzać – wydawało się dla wszystkich oczywiste, że powstańcze opaski są odznaczeniem niejako same w sobie i noszenie ich przez kogokolwiek poza bohaterami samego Powstania byłoby czymś w rodzaju świętokradztwa.

W rzeczy samej, wydawało się.

W tym roku nastąpiła niebywała zmiana tonu. Opaski przywdziało paru tęgawych panów, szczycących się niepokornymi poglądami (wyrażanymi w doskonale sprzedających się tygodnikach, prezentowanymi w publicznej telewizji w prime-time, nagradzanymi tłustymi państwowymi synekurami, stanowiskami i nagrodami), przywdziało je nie na mundury, bo ich związki z mundurem skończyły się zapewne na oglądaniu (z należną dialektyczną pogardą) Czterech Pancernych; więc przywdziali te opaski na sportowe koszulki, tiszerty zgoła, i zgodnie z zasadą „konia kują, żaba łapę podstawia” wyprężyli klaty do obiektywu w pozie co to nie my, powstańcy, psiakrew, krew z krwi, bunt przeciw pluszowej opresji, duma i godność, godni następcy tych Kolumbów (nie przypuszczam, by choć połowa z nich z Kolumbami miała styczność), podziwiaj, narodzie, swoich synów.

Synami bym ich nazwała, acz nie od razu całego narodu.

Jeszcze sobie tekturową Virtuti Militari wytnijcie i przylepcie na plaster do kieszonek na komórki. Jak szaleć to szaleć, kto wam, generałowie twittera, zabroni? Przecież nie wyczucie proporcji, pokora czy wstyd. Przeszliście całego Counter Strike’a bez cheat code’ów, to prawie jakbyście wyszli kanałem ze Śródmieścia na Wolę, opaska wam się należy jak hamburger po siłowni, jak piwo po internetowym flejmie.

 

Niestety, to była tylko groteskowa i obelżywa część cepeliady w tym roku; niestety, mieliśmy też część przerażającą.

Otóż pod obchody podpięła się dzielna młodzież narodowa. Tak, ta sama młodzież, która zdaniem polskich sądów piwa zamawia starożytnym salutem rzymskim. Ta sama młodzież, która pręży patriotyczne muskuły wygrażając pięściami mniejszościom i obcokrajowcom, bez żenady pożyczając od hitlerowców narrację o podludziach niewartych życia, o chęci zagazowywania homoseksualistów, uchodźców, innowierców czy ludzi o innym kolorze skóry. Ta właśnie radosna młodzież narodowa odpaliła race i przyśpiewki o godzinie W – jest impreza, jest hałas. Koncepcja, że w zasadzie 1 sierpnia celebrujemy krwawy i tragiczny pogrzeb stolicy i że przystoi cisza i choćby chwila skupienia, nie przedarła się do tych łysych czaszek. Szum flag z celtyckimi krzyżami pewnie był za głośny.

Mieliśmy więc w tym roku festyniarzy, cepeliadę (to przytłaczające, ile straganów z gadżetami z motywem Powstania wyrosło w tym mieście. I jak wiele obiektów dało się tą symboliką uświetnić – kubeczki, smycze na klucz, podkładki. Doprawdy, stylowy pomysł, kto by nie chciał pić kawy z czegoś oznakowanego jak grób), uzurpatorów i młode naziolstwo radośnie a rytmicznie porykujące nad siwymi głowami ostatnich żyjących Powstańców. Było głośno, bluźnierczo i bez sensu. Było mi wstyd. Generalnie obchody upłynęły w moim odczuciu pod znakiem to add insult to injury, i mam wrażenie, że ktoś powinien za to Powstańców przeprosić.

Powstanie[Zdjęcie: Marcin Wziontek]

Najwyraźniej ostatni niesplugawiony i nieprzerobiony na narodową, cepeliowską kiełbasę z grilla symbol właśnie nam się zatracił, bo zbyt wiele osób i frakcji postanowiło naraz pożyczyć sobie jego blasku by podświetlić własne, niezbyt wybitne sprawki. Ledwie udało się odwołać kuriozalny pomysł, by do – w rzeczy samej wstrząsającego – apelu poległych dorzucić w promocji listę pasażerów samolotu do Katynia. Niestety, Powstańców jest zbyt mało, by utrzymali wszystkie fronty, choć obronili się przed inwazją polityki doraźnohistorycznej, nie udało się ich uchronić przed stadem przedrzeźniaczy i szyderców. Patriotyzm staniał, wystarczy głośno krzyczeć i kupić kawałek materiału. Na bicepsie niektórych to jednak jest tylko szmatka. Na odznaczenia trzeba zasłużyć, żeby coś znaczyły, nie wystarczy ich wyciąć z pudełka proszku do prania „Biała Siła”. Bardzo mi przykro i wstyd, że ostatni żyjący bohaterowie sierpnia 1944 muszą patrzeć na to, co z rocznicą ich zrywu przeciw okupantowi, z rocznicą terroru, rzezi i śmierci tysięcy wyprawia festyniarska banda wypasionych byczków z celtyckim krzyżem na flagach, i poparciem w sejmowych ławach. Wstyd.

 

 

66 thoughts on “Przedrzeźnianie Powstania

  1. Pamiętam lekarza, który 1 sierpnia przyszedł z wizytą do mego chorego ojca. O godzinie 0 powiedział „Przepraszam” i na parę minut wyszedł z pokoju pacjenta do przedpokoju. Byłam dzieckiem, nie rozumiałam, o co chodzi, chciałam wybiec za doktorem N., pytać. Ojciec położył palec na ustach.
    Doktor N. wrócił do łóżka chorego i powiedział: -„Ja tak muszę”…
    Na jego pogrzebie pierwszy raz zobaczyłam opaski powstańcze. Wtedy ich założenie mogło prowadzić do kłopotów.
    Czym jest teraz?…

  2. Kiedy to czytam i myślę o tym kibolsko-grillowo-odpustowym patrioidiotyzmie, to nie uświadamiam sobie, że nie znam wystarczająco obelżywych słów, by to adekwatnie skomentować a i nie potrafię zjeść tyle, żeby móc na takie praktyki adekwatnie nasrać.

  3. „Pożyczyć…”

    Naima, ty raczysz żartować. Nikt nic nie pożycza, oni na chama sobie przywłaszczają. W apelu poległych jest ten porządniejszy z braci, bo postawił muzeum, a to był akt bohaterstwa zdecydowanie przewyższający jakieś szturmy z pistoletem na czołg, to każdy zawodowy gracz w counterstrike potrafi, a muzeum nie postawi, nie?

    Na ulicach łysa młodzież z opaskami, w bocznych uliczkach „rekonstruktorzy” robią to, co dzieciaki za moich czasów wychowane na wspomnianych „czterech pancernych”. Tyle że oni robią to „na poważnie” — jasne, nam nikt za to kasy nie dawał. Przy okazji muszą „uhonorować” żołnierzy „wyklętych”, tzn stado bandytów i zbrodniarzy wojennych udekorowane na wierzchu prawdziwym bohaterem (Pilecki) i przypadkową ofiarą (Inka), tak żeby nie śmierdziało. Oczywiście nikt nie wspomni, że ci „wyklęci” na ogół akowców uznawali za „nie dość patriotycznych” by się z nimi układać, a akowcy uważali ich dla odmiany za przestępców. Gdzieś wstydliwie za to pozdejmuje się tablice upamiętniające AL, bo to komuchy były (już za moich czasów niektórzy patryjotycznie wzmożeni prowadzili narrację że AL w powstaniu nie było, conajwyżej jakaś grupka się przypadkiem zaplątała i strzelała bo nie miała innego wyjścia,a „ruskie” to rozdmuchali dla propagandy). Bataliony Chłopskie? Jakie bataliony?

    Meanwhile.

    Stuletni odznaczony bohater jest ciągany po sądach, bo śmiał powiedzieć kilka przykrych słów pod adresem obecnej władzy. Oczywiście, nie ciągają go za słowa, w końcu mamy wolność wypowiedzi (ale jak w starych radzieckich dowcipach, zaczyna być różnie z tą wolnością po wypowiedzi), tylko za jakiś ubecki świstek. Jeśli to co szanowna właścicielka bloga opisała powyżej to „add insult to injury” to brakuje mi dostatecznie obelżywego słowa by nazwać to co zrobiono gen. Ścibor-Rylskiemu.

  4. Nie zdziwię się, jeśli durna zmiana „wyklnie” byłych AK-owców.

    Errata
    Drugim wiersz poprzedniego komentarza powinnam była zacząć od „to uświadamiam sobie”.

  5. Jakiś czas temu, kiedy były ćwiczenia w całym kraju i włączano w ramach tego syreny, pewna starsza pani wyżaliła się mojej koleżance, że okropnie nie lubi tych syren, bo przypominają jej czasy wojny.
    Szczerze wątpie, by taki raban przyprawiał powstańców o dumę i radość serca.
    Smutne jest, że oni wszyscy tak naprawdę mają tych bohaterów w dupie.

  6. Tylko Chuck Norris jak na razie przeszedł całego Counter Strike’a :) Autor wpisu dał w tym miejscu ciała, ale reszta się zgadza.

  7. Widzę, że środowiska lewackie już otwarcie nie atakują Powstania, a chcą ośmieszyć osoby kultywujące Jego tradycje. Wszystko przedstawicie, aby zohydzić ten zryw. Pomysł rzeczywiście diabelski, w stylu Wyborczej, Nesweeka itd. Obłudni cwaniacy.

  8. > Counter Strike’a

    Chyba chodziło of Call of Duty czy inszy Medal of Honor. Counter Strike to czysta sieciówka… Ale taka komercjalizacja przemocy, upraszczanie złożonych tematów, czy prymitywna narracja to akurat domena tych dwóch gier.

    > a chcą ośmieszyć osoby kultywujące Jego tradycje

    A przepraszam milorda bardzo – jakie tradycje? Rzezi Woli? Samobójstwa narodowego? Rzucania się z kamieniami na bezwzględnego okupanta?

  9. „Chyba chodziło of Call of Duty czy inszy Medal of Honor. Counter Strike to czysta sieciówka…”

    Zależy od wersji, np. Condition Zero miał też misje single player.

    „Ta właśnie radosna młodzież narodowa odpaliła race i przyśpiewki o godzinie W – jest impreza, jest hałas. Koncepcja, że w zasadzie 1 sierpnia celebrujemy krwawy i tragiczny pogrzeb stolicy i że przystoi cisza i choćby chwila skupienia, nie przedarła się do tych łysych czaszek.”

    Ja im się nie dziwię, w końcu ich bohaterowie wygrali, to mają co świętować.

  10. Dawidzie, nie wiem, w którym miejscu widzisz „ośmieszanie osób kultywujących tradycje Powstania”. Dla mnie ta notka jest wyrazem troski o godną pamięć i jest mi przykro, bo Twoje słowa, zwłaszcza ostatnie, mam za niesprawiedliwy osąd.

  11. @Dawid
    > a chcą ośmieszyć osoby kultywujące Jego tradycje

    Znaj ignoramusie różnicę między osobami kultywującymi pamięć o Powstaniu, a osobami kultywującymi nową tradycję wycierania sobie gęby czyimś tragicznym bohaterstwem, przypisywania sobie nie swoich zasług i brandzlowania się myślą (ohai, Terlik) o wysyłaniu dzieci z bronią na śmierć, bo „tak słodko ginąć za ojczyznę”.
    Banda spod znaku ONR, pewne osoby (osoby, trochę na wyrost to określenie dla tych macieroidów) z obozu rządowego, mili chłopcy od Kukiza, czy Mariana Kowalskiego, zdecydowanie nie ma nic wspólnego, poza obywatelstwem, z tymi pierwszymi.

  12. Głupota kosztuje. Ignorancja kosztuje. Podłość kosztuje. Gdy przyjdzie rachunek, jak sobie z nim poradzimy? Na to nie dostaniemy dotacji z UE.

  13. Witaj, Andsolu, dobrze cię tu widzieć.
    Co do pytania, które zadałeś: nie wiem. Przypuszczam, że władze wówczas udzielą tzw odpowiedzi kelnerskiej „nie wiem, to kolegi rejon”

  14. To co pisze jiima w komentarzu o Żołnierzach Wyklętych to jakieś oszczerstwa i kompletny brak znajomości historii. Żołnierze Wyklęci to partyzanci, którzy przeciwstawiali się reżimowi sowieckiemu po 2 wojnie światowej, a wtedy AK już została rozwiązana więc jakie, mogły być pomiędzy nimi utarczki?

    Po drugie rzucanie pod Ich adresem oszczerstw, celowe rozdmuchiwanie pojedynczych kontrowersyjnych wydarzeń i tak nie odbierze Im chwały i zasług w walce z UB, MO i NKWD.

  15. Co do wpisu na blogu, chyba nie można mówić, że z patriotyzmem dzieje się coś niedobrego tylko dlatego, że ktoś nosi koszulkę Polski Walczącej w jakichś potocznych okolicznościach.

  16. @Marek: pan Jan Kurdwanowski, prawdziwy powstaniec warszawski, udostępnił w Sieci swoje dwie książki; obie są bardzo wartościowe, ale Twoje uwagi sprawiają, że chcę zachęcić Cię do przeczytania przynajmniej drugiej z nich, „Jak wybrałem wolność na Zachodzie i inne wspomnienia”. Wśród tych „innych wspomnień” są opisy jak to po wojnie był jednym z dziś nazywanych „żołnierzy wyklętych” czyli jak rozprawiał się razem ze swoją zakonspirowaną grupą z milicjantami. Może dzięki niemu poszukasz i innych opisów rzeczywistych uczestników zdarzeń (a którym z nich warto wierzyć sam zadecydujesz rozwijając przy lekturach swój zmysł krytyczny) i, kto wie, nie tak łatwo Ci wtedy przyjdzie pisać komentarze o „chwale i zasługach w walce z UB, MO i NKWD”.

  17. Sporo racji w tym tekście, głównie mam na myśli o te festyny, gadżety i inne pierdolniki…Z jednym się nie zgodzę co do kibolsko – narodowej młodzieży i nie tylko młodzieży, bo ludzie jak ja mający 35 lat i pozakładane rodziny to raczej nie młodzież Kto inny rozwiesza ku pamięci wielkie flagi i napisy na trybunach w daną rocznicę kiedy to nawet WY i rządy PEŁO nie wiedziały albo nie chciały wiedzieć że w ogóle takie wydarzenia miały miejsca, kto rozpowszechnia pamięć AK, Żołnierzy Wyklętych, Walczącej Solidarności jak właśnie nie Oni, chociażby nosząc koszulki z symbolami – ciesze się że moje 5 letnie dziecko np dzięki moim koszulkom wie co to wojna polsko-niemiecka, kto to był krzyżacy, co złego zrobiła nam Rosja, jak Japonia zaatakował USA….dzięki komu nie mamy jeszcze pieprzonych islamistów i multi kulti w naszym kraju a m.in. dzięki tym kibolom i narodowcom i PiS-owi…jak przyjdzie walczyć z isis czy innymi narodami to właśnie ta młodzież, ci kibole ruszą pierwsi bronić ojczyznę a nie przydupasy,kierownicy,dyrektorzy, nie wasi mężowie siedzący w bankach, korporacjach itp stanowiskach. Wszyscy będą spieprzać albo się chować a Oni chwycą za broń i pójdą bronić ojczyzny i rodzin a nie swoich zasranych tyłków i majątków.

  18. @jd Zacząłbym on nauki języka polskiego i tę umiejętność w pierwszym rzędzie przekaż dzieciom.

  19. @marek wszystko pięknie dopóki (bardzo upraszczając) nie ty jesteś cywilem zaszlachtowanym przez bandytów na podstawie nie wiadomo czego. A bezrefleksyjne pchanie na piedestały wszystkich którzy postanowili zignrować zawieszenie walk, bo im się nowa władza nie podobała jest bez sensu: służy legitymizowaniu band morderców ludności cywilnej i szarga pamięć tych, którzy faktycznie coś dobrego robili.

  20. Oj proszę proszę jakiś ty inteligenty…co mądrego napisałeś he? Czego tobie brakuje w tym tekście że się dopierdalasz? Prawda boli – wiem. Akurat z języka polskiego miałem dobry na maturze w przeciwieństwie do ciebie zapewne…moje dzieci będą lepiej znały historię i język polski niż ty gliniany KODowy dupojebco :) krzyż na drogę

  21. Pierwsze i ostatnie ostrzeżenie dla pana @jd: to nie jest dopuszczalna forma zwracania się do innych komentujących.
    Wskazane byłyby przeprosiny.
    Co do meritum, to możecie się spierać o gramatykę i styl, to doceniam zawsze, plus dbałość o język to piękna forma patriotyzmu. Wulgaryzmy i porykiwanie u kogoś w gościach – nie bardzo.

  22. Absolutnie sie z toba nie zgadzam, ta młodzież pamieta, nie przechodzi obojetnie kolo takich rocznic i wydarzen.Mi jako zwyklej kobiecie, matce bardzo podoba sie sposob w jaki czczą pamiec, race i pieśni patriotyczne nie sa niczym złym, wystarczy otworzyc sie na innych a.nie szufladkowac tych ludzi.

  23. Wprost przeciwnie, oni świętują lecz nie rozumieją. Cieszą się że wybuchło i że było, bo sprzedaje im się to jako wielkie zwycięstwo zamiast wielkiej tragedii setek tysięcy ludzi. Do tego łyse, faszystowskie pały z ONR które świętują chyba pacyfikację Powstania, bo ich ideologia bardziej pokrywa się z SS niż Powstaniem.

  24. 1) apel do jd, żeby dyskutował o faktach, a nie o swoich wyobrażeniach o tym, jak kto by się zachował w jakiejś tam sytuacji (tak przy okazji: strasznie mnie rozbawiło oświadczenie, że „dzięki kibolom nie mamy multi-kulti” – może poczytaj o powojennej polityce Francji wobec ichnich kolonii w Afryce Północnej oraz o tureckich gastarbeiterach w Niemczech, to będziesz wiedział, skąd się u nich egzotyczni przybysze w ogóle wzięli, jak dawno temu i po co);

    2) Czy „kultywowanie pamięci” oznacza teraz wydawanie dzikich ryków i robienie dymu na cmentarzu? Bo ciekawe, jakbyś się poczuł, gdyby ktoś na Wszystkich Świętych tak się zachowywał na grobie twoich dziadków.

    3) Chętnie przyjmę wyjaśnienie, w jaki konkretnie sposób żołnierze wyklęci walczyli z komuną. Przeprowadzili zamach na pierwszego sekretarza? Atakowali radzieckie garnizony stacjonujące np. w Legnicy?

  25. Panie jd być może z polskiego miałeś dobry ale z chamstwa na 100% celujący -grtulacje.

  26. Edukacja historyczna oparta na tandetnych koszulkach jest wątpliwej jakości. Szczególnie, gdy Sz.P.J.O.R.W.P. rzuca termin multi-kulti jakby to była obelga.

    A jaka była Rzeczpospolita u szczytu potęgi? To polsko-litewsko-ruskie imperium pod królem szwedzkim, importujące kulturę, modę, i technologię wojskową ze wschodu i południa, z pierwszym w Europie prawem ustanawiającym tolerancję religijną? Państwo w którym Polacy nie stanowili absolutnej większości, tak jak obecnie?

    Można się wręcz pokusić o wniosek, że nadmiar Polaków Polsce szkodzi, a jedynie multi-kulturalizm zapewnia nam wielkość. :>

  27. A, i Ausir:

    > Zależy od wersji, np. Condition Zero miał też misje single player.

    O, tu racja. Ale do obecnego ONRu czy innego zbioru zer bardziej chyba trafiają CoDy czy inne MoHy. Szczególnie ten z CoD1, z misją w Warszawie. Skończy level i zaraz czuje się weteranem powstania.

  28. Skąd się biorą tacy debile to ja na prawdę nie wiem, rocznica Powstania beee, 11 Listopada beee, 3 Maja beeee. Nikt wam nie broni świętowania 1 Maja, więc świętujcie i wpinajcie sobie czerwone gwiazdki nawet między rurki, bo takie są prawa demokracji. Jak wam ojczyzna nie pasuje to śmiało startujcie np. na Białoruś albo może do waszych pokojowych przyjaciół islamistów. Ale od barw narodowych, godła i hymnu wara!

  29. Skąd się biorą tacy debile to ja na prawdę nie wiem

    Hmmm: pewnie twoja stara rodzi.

    rocznica Powstania beee, 11 Listopada beee, 3 Maja beeee

    Oto Koziołek Matołek nawiedził ten blog.

    Nikt wam nie broni świętowania 1 Maja, więc świętujcie i wpinajcie sobie czerwone gwiazdki nawet między rurki, bo takie są prawa demokracji.

    Prawdziwy, szcery demokrata. To już coś o tobie wiemy.

    Jak wam ojczyzna nie pasuje

    To będziemy ją krytykować, takie są prawa demokracji.

    to śmiało startujcie np. na Białoruś albo może do waszych pokojowych przyjaciół islamistów.

    Jak ty cudownie gadasz z chochołem, wypełniającym twój umysł.

    Ale od barw narodowych, godła i hymnu wara!

    Otóż jeśli ktoś plugawi barwy narodowe, godło i hymn organizując radosny festyn z okazji setek tysięcy trupów, to będzie za to krytykowany. Pogódź się z tym. A jak nie potrafisz, to już twój problem.

  30. Chciałbym zwrócić uwagę prawicowym „patriotom” wszelkiego rodzaju, że Kościół Katolicki na Wielkanoc świętuje radośnie, z procesjami i petardami, owszem. Ale tak radośnie obchodzi *zmartwychwstanie*, natomiast *ukrzyżowanie* jest obchodzone spokojnie i bez fajerwerków.
    Więc świętujcie radośnie i z petardami kolejne rocznice objęcia Urzędu Prezydenta przez [censored], ale zachowajcie powagę przy Powstaniu.

  31. Miałam w rodzinie 4 powstańców, znam powsańcze historie z pierwszej ręki, wiem, jak tragiczne były ich losy po powstaniu , jak wielki wpływ miało na ich całe życie i wiem jak skromnymi byli ludźmi. Czuję wstyd i zażenowanie tym jarmarkiem.

    Ireno, Mario, Tomaszu, Tadeuszu – nie mam słów

  32. Do „jd”: Kibole będą bronić nas? Póki co, przez 40 lat mojego życia słyszałem niezliczoną ilość historiii, również z pierwszej ręki o napaściach z pobiciem dokonanych przez kiboli na zwykłych obywatelach. Twierdzisz, że wojna magicznie przemieni ich nagle z opryszków w niosących ratunek bohaterów? Co daje Ci podstawę do tak karkołomnego rozumowania? Może to, że przywdziałeś w dniu pamięci wybuchu powstania tekstylia z podobnym nadrukiem co oni? Człowieku. Krowa która dużo ryczy daje mało mleka. Takich rzeczy się nie deklaruje, nie obwieszcza, nie ryczy o nich, tylko daje się ich dowód postawą i czynami. Nie jest mi przykro, że hordy młodych ludzi nie mogą realizować swoich wojennych fantazji o patriotyzmie. Słychać tylko ryk, widać festyn i na tym koniec. A któryś z szanownych patriotów kiwnął palcem by zrobić coś dla ratowania Puszczy Białowieskiej, którą rąbią na kasę mając gdzieś UNESCO i największy skarb przyrodniczy w Polsce? Nie! Bo szanowni „patrioci” ani nie znają swojego kraju, ani nie wiedzą co się w nim dzieje. Oni tylko do latania po mieście z racami i rozrób, do konkretnego i pozytywnego działania jakoś im nie śpieszno.

  33. Bóldupisz; tak negatywne, że nawet nie chce się czytać do końca.

  34. Stadionowi Patrioci to taka polska wersja amerykańskich Ziomków z Ganami (Good Guys with Guns)… Którzy pomimo szumnych deklaracji są tchórzem podszyci i nie pomagają, a wręcz szkodzą.

    http://deadstate.org/combat-veterans-shoot-down-the-nra-good-guy-with-a-gun-is-based-on-a-fantasy-world/

    http://qz.com/727462/in-dallas-the-primary-argument-of-the-nra-and-pro-gun-advocates-was-completely-debunked/

    W razie wojny idę o zakład, że to będą albo pierwsi kolaboranci albo pierwsi za granicą. Bo w końcu „Patriota musi wiedzieć kiedy walczyć.”

  35. Litości… To powstanie nie powinno w ogóle mieć miejsca, grupa rozkrzyczanych harcerzyków rzuciła się z szablką na czołgi. „Powstanie” skazane na porażkę zanim się jeszcze zaczęło. Warszawa doszczętnie zniszczona, tysiące cywilów zabitych przez okupanta. Co tu świętować?

  36. Ej, tylko nie „harcerzyków”! Ludzie walczący w powstaniu byli niewyobrażalnie w dzisiejszych warunkach dzielni i należy im się szacunek. Ocena samego powstania jako wydarzenia – to całkiem co innego.

  37. Wszystko w punkt, przesłanie tak dobre, że nawet hmmm ‚mocno luźna’ interpunkcja nie przeszkadza. (: Serdecznie pozdrawiam!

  38. Czytać się nie da tych wypocin i komentarzy.
    Panie Pawle, to przykre że przez 40 lat otacza się pan w takim patologicznym środowisku, gdzie non stop ktoś kogoś napada. Smutne jest to, że szufladkuje pan środowiska kibicowskie z bandyterką. Nie każdy kibic to bandyta, tak samo jak nie każdy muzułmanin to terrorysta. Najwyraźniej 8 lat śledzenia reżymowych mediów zrobiło swoje.
    „Takich rzeczy się nie deklaruje, nie obwieszcza, nie ryczy o nich, tylko daje się ich dowód postawą i czynami.”
    W takim razie proszę sobie poszukać w internecie, bo ci bandyci przez cały rok angażują się w akcje charytatywne, zbiórki potrzebnych rzeczy dla domów dziecka, dla schronisk ze zwierzętami. Przy okazji mniej pamiętanych rocznic wydarzeń historycznych upamiętniają je odwiedzając pomniki i zostawiając tam po sobie ślad w postaci kwiatów, zniczy. Sprzątają groby powstańców i bohaterów zapomnianych przez władze. Zbiórki krwi dla potrzebujących, coroczna akcja paczek dla Kresowiaków. To tylko część z aktywności tych „bandytów”, o której nie usłyszy się w mediach głównego nurtu, bo to nie jest żadna sensacja którą szara masa łyknie jak pelikan rybę.
    Co do gadżetów patriotycznych zgodzę się w pewnym stopniu. Wartości lepiej jest mieć wypisane w sercu niż na koszulkach, ale nie widzę nic złego w tym, by rozpowszechniać symbole narodowe i BYĆ Z NICH DUMNYM zawsze i wszędzie, bo powinniśmy być narodem dumnym ze swojej historii. I osobiście wolę tych „łysych karków” z biało-czerwonymi flagami w koszulkach z dumnym orłem białym, niż tego czekoladowego z różowymi flagami.
    Co do samego już powstania – ten jazgot o słuszności jego rozpoczęcia męczy już od kilku lat – parafrazując wypowiedź Bogusława Lindy, powstania wybuchały z wewnętrznej potrzeby. Ci ludzie chcieli mieć szansę na chwilę normalności.
    Nikt z komentujących, w tym ja, nie wie jak to jest żyć w takim strachu, w jakim żyli powstańcy, więc nie macie żadnego prawa potępiać powstań.

  39. gliniany: Reżim komunistyczny to był nowy okupant, a Ci których ścigali Żołnierze Wyklęci nie byli tymi , „którzy faktycznie coś dobrego robili”, wręcz przeciwnie: MO, UB, NKWD oraz ich cywilni donosiciele.

  40. Czytać się nie da tych wypocin i komentarzy.
    Najwyrażniej się da, skoro przeczytałeś. Na przyszłość pisz raczej „nie lubię czytać wypowiedzi sprzecznych z tym, co sam uważam”.

    reżymowych mediów
    A co to są „reżymowe media”?

    To tylko część z aktywności tych „bandytów”, o której nie usłyszy się w mediach głównego nurtu, bo to nie jest żadna sensacja
    Zatem należy przerzucić się na lekturę podziemnej prasy wydawanej potajemnie przez niezłomnych kibiców o złotych sercach i tam szukać prawdy o nich?

    rozpowszechniać symbole narodowe i BYĆ Z NICH DUMNYM zawsze i wszędzie
    Ale dlaczego? Może jakieś uzasadnienie?

    powinniśmy być narodem dumnym ze swojej historii
    Ale dlaczego? Znów nie widzę uzasadnienia.

    osobiście wolę tych „łysych karków” z biało-czerwonymi flagami w koszulkach z dumnym orłem białym, niż tego czekoladowego z różowymi flagami
    Czy z tego wynika, że każdy człowiek i każdy postępek pod czerwoną flagą staje się w twoich oczach prawy i szlachetny?

    ten jazgot o słuszności jego rozpoczęcia męczy już od kilku lat
    Och, ciesz się, że jesteś młody i nie znasz historii. Gdybyś usłyszał, co o tym powstaniu powiedział niejaki Władysław Anders (nazwisko da się wyguglać), musiałbyś złożyć donos do IPN, żeby sprawdzili, jakie kwity na niego znajdą.

    powstania wybuchały z wewnętrznej potrzeby
    Jakim uspraawiedliwieniem jest zrobienie czegoś „z wewnętrznej potrzeby”?

    Nikt z komentujących, w tym ja, nie wie jak to jest żyć w takim strachu, w jakim żyli powstańcy, więc nie macie żadnego prawa potępiać powstań.
    Ciekawa logika: jeśli nie wie się „jak to jest” w pewnej sytuacji, to nie wolno krytykować kogoś, kto był w takiej sytuacji. Wolno go tylko chwalić. Na szczęście świat nie opiera się na takich bredniach.

  41. @Gammon No.82 – podziwiam siłę woli, że chce Ci się. Mną podrzuca, ale po pierwsze, to mi klawiatura opada, a po drugie przecież to epidemia, czy warto martwić się jednym z nieco intensywniejszymi przejawami?

  42. Ech mocno niesprawiedliwy ten artykuł…. A niech sobie każdy świętuje jak potrafi/czuje/lubi. Wolę modę dzieciaków w koszulkach z motywami powstańczymi niż z Che czy cekinowymi napisami typu „bitch”.
    Może jednak spytajcie samych powstańców co sądzą o takiej eksplozji tego święta? Bo ja akurat mam stały kontakt z wieloma z nich i wiem, że bardzo się cieszą, że chociaż na stare lata doczekali się troski i uznania…. Ilu z Was,, komentujących, tak silących się na polską inteligencję w jakikolwiek sposób przyłożyło rękę by ich wesprzeć? Kto z Was wozi ich po lekarzach, załatwia codzienne sprawy, jest na każdy telefon, zabiera do własnego domu na święta, pilnuje leków, zasuwa od 2 dni poprzedzających rocznicę powstania na Powązkach, odwiedza tych mieszkających poza Warszawą, odwiedza w domach opieki? Kto lata po urzędach, by dostać zezwolenie na umieszczenie tablicy pamiątkowej na kamienicy, o które powstańcy bezskutecznie walczą od kilku lat?
    Tu w komentarzach za to silni jesteście w wytykaniu komuś ortografii czy stylistyki… Tak – jestem w ekipie kibolskiej – ekipie kilkunastu świetnych, różnych osób, które wiele swojego czasu poświęcają na wolontariat. Jestem z nich dumna. Kłuje, co?

  43. Moim zdaniem wpis jest ogromnie krzywdzący oraz obfity w wiele agresji słownej, ubranej w eufemizmy. Wydaje mi się, że przed jakąkolwiek dyskusją i oceną jak powinno, a jak nie powinno obchodzić się rocznicy Powstania Warszawskiego, należałoby w pierwszej kolejności zapytać o to Powstańca. Skąd wiadomo, czy tym osobom nie odpowiadają np. race? Najpierw była część refleksyjna tzn. syreny, cisza, a później krzyk Warszawy, która przeżyła tę tragedię, która odrodziła się ze zgliszczy i żyje w nas, w tych młodych ludziach wrzucanych do jednego worka pod nazwą „kibole/łysi/naziole”. Ludzie, którzy mienią się tolerancyjnymi wyrażają wielką pogardę do drugiego człowieka. Każdy z nas jest przecież inny, ale najłatwiej jest po prostu określić kogoś mianem „kibola-patrioty-naziola”, czy z drugiej strony „pedała-lewaka”. Na szczęście prawdziwy świat jest o wiele bardziej skomplikowany.

    Droga Autorko tekstu – szanuje Twoje zdanie, choć nie zgadzam się z nim. Próbuję podjąć dyskusję konfrontując nasze poglądy. Stawiasz się w roli pewnego autorytetu moralnego, próbując narzucać innym jak powinni przeżywać wydarzenie, które każdy przeżywa indywidualnie, a jedyną stroną która może w tej materii coś narzucać są Powstańcy. Wszyscy zapominają chyba co jest najważniejsze w tych obchodach. Nie wieńce, nie apele, nie syreny, nie symboliczna minuta ciszy, nie biało-czerwone opaski, nie smycze z symbolem Polski Walczącej, a pamięć. Pamięć o tym strasznym wydarzeniu musi przetrwać dla kolejnych pokoleń ku przestrodze i jeżeli „moda” na patriotyzm ma w tym pomóc, to ja osobiście nie demonizowałbym tak m. in. doboru garderoby wśród młodych ludzi, może często nie do końca rozumiejących istotę pewnych wydarzeń historycznych. Nie jest to jednak spisane na straty, ponieważ skoro jest zainteresowanie historią Polski ze strony wielu młodych osób (nieważne jaka była jego geneza, czy lekcja historii w szkole, czy dopasowywanie się do ubioru kolegów z osiedla), to znaczy że można ich w przyszłości wyedukować.

    Tylko ten co nic nie robi nie będzie krytykowany, ani nie popełnia błędów. Przy okazji każdego działania znajdą się jego przeciwnicy. Ludzie będą mówić, że np. pomoc powstańcom na co dzień, czy organizacje wigilii dla dzieci z domów dziecka to tylko wybielanie się kiboli. Może tak, może nie. Fakty są jednak takie, że ktoś dostaje realną pomoc, a jakie korzyści z tego mają darczyńcy to chyba naprawdę sprawa drugorzędna. Na poparcie moich słów i pobudzenie do zadumy, głębszej analizy problemu, wyrobienia faktycznie swojego zdania, a niekoniecznie przytakiwania opiniom innych (do którego bieguna frontu by nie zmierzały) wkleję dla kontrastu film z kameralnych obchodów 70 rocznicy Powstania Warszawskiego na jednym z łódzkich osiedli. Wysłuchanie z szacunkiem opowieści z tamtych czasów było, gadżety patriotyczne były, śpiewy był, malowanie patriotycznego graffiti było, race były, odpalone nawet przez Powstańca… i było również wzruszenie na Jego twarzy. Nie taka ta Polska straszna jak ją chyba co niektórzy malują.

  44. Powyższy film jest z obchodów 69 rocznicy (dla pewności, żeby czasem ktoś z całego mojego tekstu nie wychwycił tylko tej większej pomyłki…).

  45. @mefo, najpierw stawiasz wpisowi bardzo ostre zarzuty (w moim odczuciu ekstremum tego, co w kulturalnej dyskusji jest dopuszczalne – i odpowiadam Ci z powagą, bo granic niedopuszczalnego nie przekraczasz), a później mówisz Autorce, „szanuję Twoje zdanie”. I szybko dajesz do zrozumienia, że nie należy tego oświadczenia traktować poważnie, bo twierdzisz: „stawiasz się w roli pewnego autorytetu moralnego”. W moim odczuciu Autorka nigdy w swoim blogu nie „stawiała się” w takiej roli, ale dla wielu jej czytelników dzięki treści i formie tego, co pisze, STAŁA się nim, a to jest czymś zupełnie, zupełnie innym.

    Nie przekonasz mnie o zacności znanego Tobie grona kibiców filmikiem wskazującym, że są wśród Was ludzie chcący dowiedzieć się czegoś o Powstaniu od pana Zbigniewa Ślężakowskiego – szczerze mówiąc mam nadzieję, że mnie nikt nigdy nie będzie honorował takim okropnym odryczeniem „Stu lat”, które można usłyszeć na końcu nagrania; no, ale kibice bardziej słyną z wrzasków niż z harmonijnego śpiewu, więc nie ma tu zaskoczeń. Natomiast wstępne minuty budujące niedobre nastroje (groźnie brzmiąca muzyka, race, błyskający krwawo logotyp wyhaftowany w estetyce szwabachy) – to ma pobudzać do ZADUMY??? Aha, nie istnieją „gadżety patriotyczne”. Istnieje prostytuowanie pamięci dawnych cierpień.

    Zasadnicza część Twoich uwag mieści się w sugestii, że być może dawnym powstańcom odpowiadają race – oczywiście rozumiem to jako Twoją metaforę, że sposób przypominania o Powstaniu zastępujący ostatnio wiele lat tradycyjnej minuty milczenia jest bliższy tej grupie. Ale ich wypowiedzi cytowane w prasie (po żałosnej hucpie Macierewicza wciskającego nazwisko „Kaczyński” do apelu poległych w Powstaniu) wcale tego nie wskazują. I jeśli myśleć nie o tych kilkudziesięciu osobach, które mają jeszcze energię, by wypowiadać się na temat tego, co w 1944 roku przeżyli, a o efektach społecznych publicznych manifestacji organizowanych pod ścisłym nadzorem tak PiS-u jak i Episkopatu, idących coraz jawniej w kierunku Parteitagów, widać, że trzeba podnosić głos protestu przeciw tej fali zawłaszczania historii przez populistyczną grupkę, nie wiadomo czym niby upoważnioną do wypowiadania się w imieniu Polski na temat patriotyzmu.

    Sugerujesz, że konieczna jest obopólna wstrzemięźliwość, bowiem nie jest dobrze, że – jak mówisz – <>. Prawie mnie wzruszyłeś, ale przypomniałem sobie, że widzę reakcje mówiące o kibolach i naziolach gdy przewala się tłum z wykręconymi od nienawiści twarzami, wrzeszczący unisono „jebać islam” albo gdy na stadionie pojawiają się transparenty nawołujące do zabijania KOD-owców – natomiast te reakcje, tę niezgodę na zdziczenie, spory i dobrze zorganizowany zespół internautów zbija argumentem, że to pedały i lewaki tak piszą, bowiem nie kochają Ojczyzny.

    Nie ma w istocie problemu „kiboli” czy młodych ludzi zagubionych w hasłach, których wykrzykiwanie przeszkadza w rozumieniu ich treści. Jest problem wieloletniego lekceważenia prawa, związanego z tym, że wiele ugrupowań politycznych bardzo tęskni za poparciem bojówek, a wygodniej jest mieć je już zorganizowane przez kogoś innego i w innych celach niż szkolić własne zastępy SA.

  46. WordPress zinterpretował zamknięty w znaki „większy mniejszy” cytat z Twoich uwag jako jakąś komendę i go wykasował. Wyjaśniam więc, że cytowałem tam te Twoje słowa:

    najłatwiej jest po prostu określić kogoś mianem „kibola-patrioty-naziola”, czy z drugiej strony „pedała-lewaka”

  47. @andsolbr – Widzę, że jest Pan niezwykle wrażliwym rozmówcą skoro konstruktywną krytykę i odmienność poglądów traktuje Pan jako „ekstremum tego, co w kulturalnej dyskusji jest dopuszczalne”. Autorka niebezpiecznie STAWIA się w roli moralizatorki, w kontekście określania sposobu obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego, a to jest ogromna różnica. Może dla kogoś jest autorytetem w wielu dziedzinach życia, ale w tym konkretnym temacie o którym toczy się przecież debata, jedynymi autorytetami są uczestnicy tamtych wydarzeń i to oni powinni mieć ostatnie słowo dotyczące formy rocznicy. Pozostali mogą mieć co najwyżej swoje zdanie, opinie (jak Autorka wpisu, Ty, czy ja).

    Mam wrażenie, że Ciebie nic nie jest w stanie przekonać. Ani film, ani relacja osoby która to środowisko zna, a nie jak Ty wyrabia sobie jedynie o nim opinie na podstawie mediów, ani osobista konfrontacja z reprezentatywną ilością przedstawicieli tej grupy. Po drugie, nikogo nie próbowałem przekonywać „o zacności znanego Tobie grona kibiców”, a jedynie pokazałem drugą stronę medalu, którą Autorka kompletnie przemilczała. Chciałem tym samym pobudzić do zadumy i refleksji. To był przykład, materiałów w internecie jest więcej (tak samo jak wpisów podobnych do wpisu Autorki). Wykazujesz bardzo pogardliwą narrację, nie mając racjonalnych argumentów próbujesz dorabiać wytworzoną przez Twoją wyobraźnię ideologię do muzyki, montażu, efektów świetlnych, kroju czcionki, czy zdolności wokalnych. Wyśmiewasz te mało istotne aspekty, pomijając zupełnie szlachetność tego spotkania, słowami „Nie przekonasz mnie o zacności znanego Tobie grona kibiców filmikiem wskazującym, że są wśród Was ludzie chcący dowiedzieć się czegoś o Powstaniu od pana Zbigniewa Ślężakowskiego” trywializując je do miana wyjątku potwierdzającego regułę. Bardzo ignoranckie podejście do wielogodzinnego wysiłku ludzi, aby zrobić coś dobrego dla drugiego człowieka. Na koniec przedmioty zakładasz, że nikt nie ma prawa produkować przedmiotów nawiązujących do idei patriotycznych (niezależnie kto to robi i w jakich celach), bo „nie istnieją „gadżety patriotyczne”. Istnieje prostytuowanie pamięci dawnych cierpień.”. Ogromnie lubisz uogólniać i spłaszczać myśli, które ja raczej postrzegam według koncepcji wielowymiarowości. Pomijasz także (celowo lub nie), fakt że Tobie pokazany sposób obchodów może nie przypada do gustu, ale to nie o Ciebie w tej dyskusji chodzi na szczęście. Panu Zbigniewowi, niestety już zmarłemu, jak widać na filmie taka forma się podobała. To prawdopodobnie celowo zupełnie przemilczałeś.

    Race oczywiście są tylko przykładem. Sugerują one, że poza tradycyjną minutą ciszy, która oczywiście również cały czas jest praktykowana przez tzw. „kiboli”, są pewne nowe formy oddania hołdu. Wbrew temu co mylnie piszesz nie zastępują one dotychczasowych form upamiętnienia, a są pewnego rodzaju uzupełnieniem. Nie neguje, że minuta ciszy jest bliższa sercom Powstańców, natomiast pytanie brzmi „czy race przeszkadzają Powstańcom”? Tezę, że race i pewne inne formy oddania hołdu są nieakceptowane przez Powstańców głosi (bez podania dowodów) wiele osób, a Ty ją podtrzymujesz, również nie podając żadnych wypowiedzi. Kolejny raz trochę odpływasz. Straszysz ludzi „kibolami-naziolami-patriotami”, wiążąc ich absurdalnym skrótem myślowym z konkretną partią polityczną oraz kościołem katolickim (chyba nie ma zabawniejszego i bardziej jawnego propagowania stereotypów jak podany przez Ciebie przykład. Kolejny raz uwypuklasz również swoje zamiłowanie do wielkiego uogólniania grup społecznych, idei oraz tworzenia nieistniejących grup mających na celu przeinaczenie historii. Na tegorocznych obchodach Powstania Warszawskiego byli przecież powstańcy i nikt nie podsuwał im cenzurowanych tekstów przemówień (przypominam, że rozmawiamy właśnie o tym konkretnym wydarzeniu), przedstawiali swoją, naoczną wersję historii, a próby odczytania nazwisk osób niezwiązanych z Powstaniem to według mnie zupełnie nie jest kaliber pokroju „fali zawłaszczania historii przez populistyczną grupkę” . Zarzucasz innym jednocześnie populizm, co zakrawa o ciężką hipokryzję). Myślę, że każdy obywatel Polski ma konstytucyjne prawo do wypowiadania się o patriotyzmie w imieniu Polski, robiąc to na swój indywidualny sposób (każdy myślący człowiek zdaje sobie z tego sprawę i nie głosi, że zdanie jednej, czy tysiąca osób to zdanie narodu). My również wypowiadamy się tutaj o tematach dotykających sfery patriotyzmu, nikt nie zabrania Ci tego robić. Ty natomiast tego prawa chcesz kogoś pozbawiać, tylko dlatego że Twoim zdaniem nie potrafi tego robić, robi to źle lub po prostu inaczej niż Ty. Skandaliczne zachowanie zachowanie i skandaliczny brak poszanowania dla wolności drugiego człowieka.

    Nie sugeruje żadnej wstrzemięźliwości, a pokazałem Ci kolejny raz jak wiele ludzi (również Ty) lubuje się w sloganach, jednocześnie uważając że opiszą nimi otaczającą nasz rzeczywistość. Tak nie jest. Kolejny propagujesz stereotypy bez żadnych przykładów (zakładam, że po tym zdaniu wysilisz się na co najmniej kilkadziesiąt przykładów. Nie trać czasu, jak widać też mam Internet.). Przykłady na poparcie jakiegoś twierdzenia zawsze się znajdzie, chodzi tutaj jednak o coś innego. Skala do jakiej próbujesz sprowadzić te „tłumy”, „transparenty”, „wrzaski” sugeruje, że mnożysz i tak już zwielokrotnione informacje, które mają nakręcać sprzedaż poprzez sensacyjny ton opisywania czegoś, co w rzeczywistości nie zawsze na takie miano zasługuje. Myślę, że negatywnych tendencji społeczeństwa odnośnie wizerunku islamu nie muszę Ci tłumaczyć, bo ta frustracja nie wzięła się znikąd (jak Twoja odnośnie zabójczych „wykręconych od nienawiści twarzy”, czy śmiercionośnych… transparentów, które KOD-owców nie zabijają, tak samo jak ich twórcy). Moje postrzeganie świata nie ogranicza się natomiast do uogólniania i sloganów dlatego nie twierdzę, że nienawiść czy frustracja dotycząca islamu jest zasadna, mówię jedynie, że chyba obaj wiemy jakie jest jej krwawe, namacalne podłoże, będące realnym zagrożeniem, a nie jedynie przedmiotem dyskusji na temat etyki i poprawności (to do tych „wykręconych twarzy”, „celtyków naziolskich” i „śmiercionośnych transparentów” piję, bo wbrew Twoim groźbom i wieszczeniu zagłady wypadają słabo w statystykach pozbawiania kogoś życia, lepiej natomiast w obrażaniu uczuć takich wrażliwców jak Ty.). Nienawidzę jak ktoś określa czyjeś złożone jestestwo jednym słowem, więc nie odniosę się do przytoczonych przez Ciebie, internetowych bitw na „lewaków” i „nazioli”. Jedni tak piszą inni nie. Natomiast zauważyłem, że wyzywanie tych bardziej na prawo (synonim zła) jest dobre, a tych bardziej na lewo nie. Trochę to straszne. Ja nie wiem gdzie byś mnie ustawił, na szczęście ani Ty ani nikt inny do wora mnie poza Internetem nie wrzuci. Jak widać i jedni i drudzy mogą się „spokojnie” kłócić i wyzywać w Internecie, więc chyba jednak każdy może mówić co chce (w Twoim świecie nie byłoby to możliwe, a próbujesz sugerować to samo jakiejś mistycznej grupie określanej przez Ciebie wymyślnymi pejoratywnymi określeniami. Świat nie jest czarno biały, wiesz? Powtarzam to, ludzie są różni, każdy jest inny. I bardziej z prawa i bardziej z lewa są osoby myślące i zaślepieni ekstremiści. Przeraża, że coraz bardziej uciera się myślenie jakoby tylko skrajność z jednej strony była zła, nie dostrzegając jednocześnie równie negatywnej siły z przeciwnego bieguna (taki też obraz jest podtrzymywany i powielany przez media tzw. mainstreamowe). Taka krótkowzroczność, również z Twojej strony nie napawa mnie optymizmem. Władzy niepotrzebne są żadne bojówki, ponieważ policja w naszym kraju ma głęboką tradycję w byciu zbrojnym ramieniem władzy już od czasów zaborów. Ty kolejny raz tutaj dywagujesz, snujesz straszne plany jakie ktoś tworzy w kuluarach, ale prawdopodobnie nikt ich nigdy nie zobaczy wcielonych w życie…

    Kończąc chciałem podkreślić, że nikogo nie namawiam do swoich poglądów, bo wyznaję zasadę, że sokoro w nie wierzę to powinny obronić się same. Ktoś może myśleć odmiennie i dobrze, inaczej nie byłoby dyskusji. Ja jestem m. in. „kibolem”, bo wbrew pozorom robię również inne rzeczy w życiu, Ty jesteś… Tobą i niech tak zostanie. Moim zdaniem powtarzam, nie taka Polska straszna jak ją malujesz.

    Dziękuję za rozmowę, była to moja ostatnia wypowiedź w temacie. Miło było podyskutować, ale obowiązki nie pozwalają mi na poświęcenie większej ilości czasu. Odpiszesz mi ok, nie odpiszesz nic się nie stanie.

  48. ‚Straszysz ludzi „kibolami-naziolami-patriotami” ‚ – nie, to kibole-naziole straszą ludzi. A ja nigdy bym ich nie nazwał patriotami, z cudzysłowem czy bez.

    A poza tym to (jak mawiał Jerzy Litwiniuk) „wielosłowność, małonośność”.

  49. A czy ludzie z racami w ogóle PYTALI powstańców, czy akceptują taką formę składania hołdu? Bo robienie hałasu i dymu na jakimkolwiek cmentarzu nijak nie przynależy do kultury polskiej, o czym patrioci powinni pamiętać. Dlaczego stoją z racami a nie ze zniczami?

  50. @andsolbr Ja rozumiem, że nie jest Ci w gust, że Powstanie Warszawskie jest obecnie upamiętniane na szeroką skalę i wrosło w naszą kulturę codzienną, ale to, w jaki sposób odniosłeś się do akcesoriów z symbolami patriotycznymi jest po prostu niegodne oraz urąga pamięci i cierpieniom bohaterów narodowych, coś co rzekomo chcesz chronić.

  51. Tak, harcerze z narażeniem życia malujący kotwice na murach byliby pewnie zachwyceni widząc, że ludzie naklejają sobie ten symbol na zderzak od samochodu albo drukują na koszulce, która swoją karierę zakończy jako szmata do podłogi.
    Niektórzy kierowcy chcą zaznaczyć, że są chrześcijanami, ale używają naklejek z rybą a nie z krzyżem, ciekawe dlaczego?

  52. @Marek: źle rozumiesz. To, co wyrabiają ostatnio wokół Powstania nie jest żadnym „upamiętnianiem” a doczepianiem się do nieszczęścia innych w taki sam sposób jak robiła to kiedyś mafia Moczara. I tak to „wrośnie w naszą kulturę codzienną” jak wrosły kiedyś masowe wiece z żądaniami „pisarze do pióra” lub „syjoniści do Syjonu”. Skończy się koszmar obecnego bezhołowia i może wrócą kulturalne obyczaje do zachowywania ciszy na cmentarzach.

    Niegodne są sprzedawane zestawy „małego powstańca” i robienie karier politycznych na wycieraniu sobie gęby Ojczyzną.

    Jeśli ten cały jarmark otwierany tuż przed rocznicą Powstania zawiera „akcesoria z symbolami patriotycznymi” to Fronda czy twórczość Henryka Pająka i Jerzego Roberta Nowaka są aneksami do Starego Testamentu.

  53. – Pomysł wykorzystania opaski jest oczywisty. To najprostsze skojarzenie. Na 60. rocznicę powstania, kiedy muzeum zaczynało, też mieliśmy pomysł, by wypuścić na ulicę setki wolontariuszy, którzy będą rozdawać opaski. Nie zrobiliśmy tego, bo powstańcy powiedzieli bardzo zdecydowane „nie”. To był ich mundur, jedyny symbol przynależności, jaki mieli. Większość ludzi pewnie nie wie, że powstańcom to się nie podoba.

    Dlaczego muzeum, prowadzone pod okiem powstańców i przez nich współtworzone, nie mówi o tym?

    – Nagłaśnianie tego teraz nie ma sensu. Może przed następną rocznicą warto by zaznaczyć, że póki powstańcy żyją, ten symbol powinien być zarezerwowany dla nich. Zaproponować inne formy manifestowania więzi, pamięci. Powstańcy musieliby sami o to zaapelować.”

    Jan Ołdakowski od 2004 r. dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego

    http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,150427,20468774,powstanie-warszawskie-jan-oldakowski-zakladanie-opasek-to.html

  54. @andsol: ja chyba w zeszłym roku cytowałem tę opinię Andersa, więc przytoczę jeszcze raz i zobaczymy, jak pokolenie z kompleksem braku hekatomby sobie z tym poradzi:

    Byłem całkowicie zaskoczony wybuchem powstania w Warszawie. Uważam to za największe nieszczęście w naszej obecnej sytuacji. Nie miało ono najmniejszych szans powodzenia, a naraziło nie tylko naszą stolicę, ale i tę część Kraju, będącą pod okupacją niemiecką, na nowe straszliwe represje. (…) Chyba nikt uczciwy i nieślepy nie miał jednak złudzeń, że stanie się to, co się stało, to jest, że Sowiety nie tylko nie pomogą naszej ukochanej, bohaterskiej Warszawie, ale z największym zadowoleniem i radością będą czekać, aż się wyleje do dna najlepsza krew Narodu Polskiego.
    Byłem zawsze, a także wszyscy moi koledzy w Korpusie zdania, że w chwili, kiedy Niemcy wyraźnie się walą, kiedy bolszewicy tak samo wrogo weszli do Polski i niszczą tak jak w roku 1939 naszych najlepszych ludzi – powstanie w ogóle nie tylko nie miało żadnego sensu, ale było nawet zbrodnią. (…)

    Tak, to właśnie Anders.

  55. @Jubal: nie poradzi. Chęć uczestnictwa w jarmarku jest większa niż chęć refleksji. Z tego bierze się podejrzliwa niechęć do wszystkiego co może refleksję zainicjować. Tak że nie poradzi bo nie pasuje do uprzednio przyjętej tezy że włożyć koszulkę, zaryczeć i pomachać racą jest ważnym dowodem szacunku i pamięci.

    Zresztą to samo odnosi się do Kisiela (który był w powstaniu i przeżył je z intensywnością, z której długo się nie mógł otrząsnąć:

    „Powstanie Warszawskie, tak jak inne nasze powstania nie było aktem dojrzałej męskości: było aktem zniecierpliwienia, młodzieńczej niepowściągliwości. I dlatego przyniosło szkodę podstawowemu aksjomatowi patriotyzmu, jakim jest – istnienie narodu ponad wszystko. Bohaterstwo warszawskiej młodzieży stało się w tragicznym obrocie rzeczy przyczyną zniszczenia jedynego milionowego miasta, zniszczenia bezcennego dorobku kulturalnego.(…)Tragiczny dylemat – prywatne szczęście albo dobro Ojczyzny, konieczność wyrzeczenia się i ofiary – sprawiał, że szczytowe akty patriotycznego uniesienia, jak np. powstania, były w gruncie rzeczy – szkodliwe dla normalnego rozwoju narodu jako organizmu gospodarczego i cywilizacyjnego. Ten bezkrytyczny kult bohaterstwa i czynu zbrojnego, pozbawił nas stolicy, ten kult, stosowany dalej przez popędliwą, politycznie nie wyrobioną, a spragnioną czynu młodzież, może przynieść narodowi niejedną jeszcze szkodę.(…)”

  56. To jeszcze nic. Widziałem niedawno napis „PZW” (pozdrowienia z wiezienia) na kopercie listu wysłanego przez pesjonariusza aresztu śledczego, gdzie pierwsza litera była zapisana znakiem Polski Walczącej.

Dodaj komentarz